Dzień służby
Słyszałem dziś w wiadomościach, że żona dr Martina Luthera Kinga chciała, aby ten dzień był dniem służby. Jest pewna ironia w wiadomości, gdy piszę ten post ze Starbucksa. Oto mój dzień dzisiaj:
Moja córka wróciła do domu wczoraj wieczorem z gorączką, którą pielęgnowaliśmy przez ostatnie 24 godziny. To była noc i dzień służby dla taty i brata! Tata biegnie do apteki po więcej rzeczy, brat sprząta bałagan, gdy siostra nie zdążyła na czas zbiec do łazienki. Jej temperatura wzrosła na tyle, że zadzwoniłam do Doktora, który kazał mi przeczekać. Wiedziałem jednak, że mamy kłopoty, kiedy wszedłem do jej pokoju, a ona podskakiwała na materacu, absolutnie majacząc. Uspokoiliśmy ją i uśpiliśmy. Zmów modlitwę – dziś wieczór też będzie długa.
W tym samym czasie mój DSL zdecydował się zrobić zrzut po 4 latach solidnej łączności. Miałem nie mniej niż 8 telefonów z AT&T, wizytę 1 technika „liniowego”, a jutro przyjeżdża technik „DSL”. Odcinek jest absolutnie niedorzeczny. Od 2 dni sprawdzam pocztę przez PDA i nie mogę nic zrobić. Podczas okresów drzemki mojej córki wariuję.
Następnie, na domiar złego, miałem nieprzerwane telefony od ludzi, którzy dzisiaj potrzebują pomocy. Nie byłem w stanie naprawdę nikomu pomóc z powodu awarii mojego łącza DSL. Więc uciekłem dziś wieczorem na kilka minut, zostawiając mojego syna i córkę śpiącą, aby dać wam wszystkim znać, że służę najlepiej, jak potrafię i mam nadzieję, że wrócę Online, zarówno fizycznie, jak i technicznie, w ciągu kilku dni.
Pani King, wiem, że miała pani na myśli coś innego, kiedy mówiła pani o służbie… ale wiem, że zrozumie pani, że robię wszystko, co w mojej mocy. 🙂
Dobra wiadomość, że znalazłem się na liście 150 najlepszych blogów Power Marketing, które zebrał Todd I… Obecnie jestem na miejscu 80!
Dzięki, Todd! Niezły algorytm i mechanizm rankingowy!