Właśnie otrzymałem wiadomość e-mail od American Airlines, w której chcieli, abym zgodził się na dodatkowe wiadomości e-mail. W zamian wezmę udział w konkursie, w którym rozdają darmową wycieczkę, a także otrzymają dodatkowe mile lub zniżkowy bilet.
Mój dobry przyjaciel Chris Baggott zawsze stanowił przykład linii lotniczych, jeśli chodzi o dostarczanie ukierunkowanych treści do grupy docelowej. Linie lotnicze znają nasz adres domowy, nasze lotnisko macierzyste, nasze schematy podróży… a jednak wysyłają nam oferty specjalne na wycieczki do/z innych miast poza naszym cyklem podróży itp. To śmieszne… zamiast podawać nam informacje, których szukamy, w rzeczywistości nas zrażają, a potem ledwo czytamy wysyłane przez nich e-maile.
Dzisiaj otrzymałem e-mail od American i grafika naprawdę przykuła moją uwagę:
Po kliknięciu stwierdziłem, że American wykonał świetną robotę. Link do kliknięcia miał „klucz”, który w zasadzie mówił stronie odbierającej, kim jestem. Z kolei gdy zmodyfikowałem swoje preferencje (single-click, simple, flash), efekty były natychmiastowe. Nie musiałem umieszczać dodatkowych informacji, które już posiadali i nie próbowali dodawać obcych reklam lub marketingu dla innych produktów i usług.
To bardzo fajna kampania akwizycyjna – jestem ciekawa, jak będzie skuteczna. Miał wszystkie elementy sukcesu:
- Przyciągnęło twoją uwagę.
- To stanowiło zachętę.
- Miał wezwanie do działania.
- Komunikat był bardzo widoczny.
- Proces konwersji był prosty.
Ładnie wykonane! Prawdziwym pytaniem jest oczywiście to, czy mogą zachować dla mnie swoje e-maile. Jeśli nie mogą, zrezygnuję z subskrypcji i wszystko pójdzie na marne.
Otrzymałem od nich kilka, ale dostałem też ten, który opisujesz. Kreacja ReVue jest moim zdaniem hokie, chociaż strategia jest dobra…
Zgadzam się, Jonathan - ale jeden z ich e-maili był tak nietypowy, że przykuł moją uwagę. Nie jestem pewien, czy to celowo było częścią strategii - ale zadziałało!