Jako marketer prawdopodobnie polegasz na wielu aplikacjach i zasobach innych firm, aby ożywić swoje kampanie.
Pisałem wcześniej o tym, jak to zrobić ustalanie oczekiwań z klientami wpływa na ich satysfakcję… Istnieje również sposób, w jaki możesz pomóc w zwiększeniu własnej satysfakcji - zbuduj umowę akceptacji, aby nadać ton relacjom z osobami trzecimi.
Umowy akceptacji określają pewne zasady gry dla dostawców, z którymi współpracujesz, jeszcze przed rozpoczęciem. Umowy odbioru zawierają między innymi:
- Kto jest właścicielem własności intelektualnej projektu.
- Kto jest właścicielem zasobów (grafika, kod itp.)
- Czy opóźnienia w płatnościach lub kary zostaną wdrożone, jeśli prace nie zostaną ukończone w obiecanych terminach.
- Kiedy i jak środki zostaną przekazane w przypadku, gdy związek się pogorszy.
- Czy osoba trzecia może delegować projekt i pracować do innych firm lub zasobów.
- Czy osoba trzecia może promować wykonywaną pracę.
Być może masz nawet osobiste upodobania i antypatie podczas pracy z dostawcami, dotrzymywania terminów, ubioru, dokumentacji, formatów itp. Posiadanie standardowej umowy akceptacji w celu nawiązania relacji z dostawcami pozwoli Ci zaoszczędzić trochę bólu głowy, a nawet uniknąć niektórych problemów prawnych droga. Poleciłbym ich!
Podobnie jak umowa o pracę z pracownikami pozwoli uniknąć konfliktów z pracownikami, umowa o akceptacji może uniknąć problemów z dostawcami i zasobami stron trzecich.
Doug, czy czytasz książkę o zarządzaniu projektami? Nie pisz jutro na blogu o pełzaniu zakresu projektu, bo będę wiedział, że tak jest. To, co mówisz, jest bardzo prawdziwe i każdy, kto ma dobre, solidne umiejętności zarządzania projektami, rozpozna to.
Brzmi łatwo, ale tak nie jest. Zwłaszcza, gdy projekt nie został dobrze zdefiniowany i zawierał pożądane rezultaty.
Widziałem ogromne problemy, o których mówisz tutaj, zwłaszcza z rysunkami. Po przeprojektowaniu i wprowadzeniu zmian, kto jest ich właścicielem? Decyzja o tym z góry wydaje się żmudną pracą, ale może naprawdę rozwiązać sytuację kryzysową później.
Dobry post, ale odłóż książkę PM! :)
Cześć Joe!
Nie, nie jestem - ale dużo myślałem o tym, o czym pisałem w ciągu ostatnich kilku lat i nie sądzę, że poświęciłem tyle czasu na strategię i przywództwo, ile na skończone szczegóły.
Jak dobrze, wraz z uruchomieniem innego startupu, z którym pracowałem (Systemy Koi), chcemy mieć pewność, że każdy wydany dolar przynosi duży zwrot z tego tytułu. Kontynuując pracę nad tym projektem, będę nadal udzielać tego typu rad.
Mimo wszystko postaram się mieszać to między makro i mikro!
Bardzo dziękuję za opinię!
Doug