Marketing treściMedia społecznościowe i marketing influencerów

Czy naprawdę liczą się duże liczby zwolenników?

Gdybym mógł dodać 100 lub 10,000 XNUMX subskrybentów online, może to nie mieć wpływu na moje wyniki finansowe. Muszę przyciągnąć prawo subskrybentów, aby rzeczywiście uzyskać od nich interesy. W przeszłości napisałem nawet, że marketing nie dotyczy oczu, chodzi o intencję.

Czy zmieniłem zdanie? Nie, nie jeśli chodzi o reklamę.

Nie obchodzi mnie, ilu łącznie masz obserwujących lub subskrybentów, zależy mi na liczbie tych obserwujących lub subskrybentów, którzy mają wspólne zainteresowania lub mogą być dla mnie potencjalnymi klientami. Jeśli oferujesz możliwość reklamowania się w swojej sieci, zrobię to, jeśli liczba odpowiednich obserwujących lub subskrybentów jest odpowiedni dla mojej firmy - nie tylko dlatego, że masz ogromną sieć.

Jest korzyść duże liczby, pomimo. To promocja i autorytet.

W liczbach jest rozmach. Niska liczba obserwujących powoduje niską adopcję obserwujących. Możesz mieć najlepszy blog, konto na Twitterze lub stronę na Facebooku we wszechświecie… ale dodawanie obserwujących jest męczące, gdy ich nie masz. Jeśli masz 100 obserwujących, może minąć kilka tygodni lub miesięcy, aby w naturalny sposób dotrzeć do 200, nawet przy najlepszej zawartości.

Z Zwolennicy 10,000jednak możesz dodać 100 dziennie! Istnieją dwa powody, dla których:

  1. Wielkie liczby potwierdzają, że jesteś wielką sprawą. Wiem, że to brzmi śmiesznie, ale to prawda. Ludzie są leniwi… patrzą na Twoją stronę na Twitterze, Facebooku lub bloga i próbują dowiedzieć się, jak wielką jesteś. Jeśli masz duże liczby, znacznie łatwiej klikają przycisk obserwowania. To niefortunny fakt. Dlatego też wyświetlam na pasku bocznym wiele odznak rankingowych.
  2. Duże liczby dają możliwość awansu. Wiele lat temu zrobiłam test, w którym ogłosiłam, że mój blog zdobył nagrodę jako najlepszy blog marketingowy w Internecie. Zrobiłem mnóstwo marketingu partyzanckiego i promowałem go wszędzie. W rezultacie czytelnictwo mojego bloga ogromnie wzrosło. Następnie napisałem post o tym, jak to zrobiłem.

Widziałem, jak robią to także inni blogerzy. Kiedyś, kiedy można było włamać się do liczby subskrybentów Feedburnera, widziałem, jak kilku bardzo wpływowych blogerów w pełni to wykorzystuje i robi to. Popularność ich blogów poszybowała w górę – to było niesamowite. Wahałem się, czy po prostu oszukiwać (chyba że jest to tak niewiarygodnie proste, że po prostu musiałem dać ludziom lekcję, która go rozwinęła).

Czy opowiadam się za oszukiwaniem lub kupowaniem obserwujących? To zależy od Ciebie. Naprawdę nie powiem ci, że to zła lub dobra rzecz. Powiem ci tylko, że to rzeczywiście działa.

Obecnie promuję moje konto na Twitterze z wyróżnionymi użytkownikami i dodaliśmy kilkuset nowych obserwujących. To fajna usługa, która jest oparta na pozwoleniach, więc nie oszukuję ani nie kupuję obserwujących – po prostu promuję siebie. Moim celem jest zdobycie ponad 10,000 XNUMX obserwujących wcześniej niż później.

Jedna uwaga na temat wyróżnionych użytkowników: Nie zapłaciłbym za duże Kup raz pakiet w przyszłości. Moja adopcja gwałtownie wzrosła na początku kampanii i od tego czasu spadła – prawdopodobnie dlatego, że moja twarz jest wciąż karmiona tymi samymi ludźmi. Modyfikowałem również swoją lokalizację, ponieważ są one kierowane geograficznie. Myślę, że w przyszłości kupię po prostu najmniejszą ilość reklam, a potem zrealizuję kampanie za ich pomocą miesięczna subskrypcja.

Dziesięć tysięcy obserwujących to fajna liczba do promowania. Ponieważ piszę książkę, która ukaże się w sierpniu (Corporate Blogging for Dummies), chcę mieć wszystkie moje numery – na Facebooku, Twitterze i subskrybentach moich kanałów. W ten sposób moja sieć do promowania wewnątrz jest większa i mogę kontaktować z nią więcej osób.

Więc… tak, wierzę, że liczą się duże liczby!

Douglas Karr

Douglas Karr jest dyrektorem ds. marketingu OtwórzWglądy i założycielem Martech Zone. Douglas pomógł dziesiątkom odnoszących sukcesy start-upów MarTech, pomagał w due diligence ponad 5 miliardów dolarów w przejęciach i inwestycjach Martech i nadal pomaga firmom we wdrażaniu i automatyzacji ich strategii sprzedaży i marketingu. Douglas to uznany na całym świecie ekspert ds. transformacji cyfrowej oraz MarTech i mówca. Douglas jest także autorem przewodnika dla manekinów i książki o przywództwie biznesowym.

Powiązane artykuły

Powrót do góry przycisk
Zamknij

Wykryto Adblock

Martech Zone jest w stanie udostępnić Ci te treści bez żadnych kosztów, ponieważ zarabiamy na naszej witrynie poprzez przychody z reklam, linki partnerskie i sponsoring. Będziemy wdzięczni za usunięcie blokady reklam podczas przeglądania naszej witryny.