Technologia reklamowaMarketing treściFilmy marketingowe i sprzedażoweInfografiki marketingoweMedia społecznościowe i marketing influencerów

Co splątana natywna reklama internetowa będzie splotła

Nie jestem pewien, czy widziałeś już ten film. Jego nie bezpieczne dla pracy ale jest to absolutnie zabawne, jeśli chodzi o temat głównych gazet i tradycyjnych publikacji informacyjnych, które chcą zwiększyć przychody dzięki wyświetlaniu reklam natywnych, znanych również jako treści sponsorowane.

Co to jest reklama natywna?

Reklama natywna to internetowa metoda reklamy, w której reklamodawca stara się zwrócić na siebie uwagę, dostarczając treści w kontekście doświadczenia użytkownika. Formaty reklam natywnych pasują zarówno do formy, jak i funkcji doświadczenia użytkownika, w jakim są umieszczane.

Usunąłem dwa problemy, na które wskazuje John Oliver z reklamą natywną.

  1. Reklama natywna to zwodniczy, zwłaszcza gdy zaufanie do tych organizacji jest najważniejsze dla ich istnienia.
  2. Tradycyjny przemysł informacyjny przekonuje się, że reklama natywna jest opłacalna, godny zaufania metoda zarabiania pieniędzy… wszystko przy jednoczesnym tworzeniu wiadomości, które tego nie robią.

Nie zgadzam się w tej sprawie z Johnem Oliverem. Musisz zadać sobie pytanie, dlaczego niektóre publikacje kwitną, podczas gdy wiele tradycyjnych mediów nie. Nie dlatego, że ludzie nie płacą za wiadomości - ja płacę za wiadomości z wielu źródeł. Chodzi o to, że wypuszczają bzdury i oczekują, że im za to zapłacą.

Tradycyjne media informacyjne są do bani

W ostatnich latach w branży prasowej byłem całkowicie przygnębiony stanem wiadomości. Podczas gdy mój dział marketingu baz danych miał miliony przychodów i wszystkie narzędzia znane człowiekowi, mój odpowiednik - badacz w redakcji miał zniszczony stary pulpit i żadne narzędzia inne niż Google do wykonywania swojej pracy. Zrobił kilka cudów i pracował nad swoim sercem, ale mogłem powiedzieć, że zaczęła się spirala spadkowa. Ironia polegała na tym, że nastroje antykorporacyjne w artykułach w wiadomościach prawdopodobnie zrodziły się z własnej chciwości branży. Doskonale pamiętam, kiedy mieliśmy 40% marżę i zmniejszaliśmy budżety redakcyjne. Fuj.

Przejrzyj dziś dowolny kanał społecznościowy dowolnej stacji informacyjnej i wygląda na to, że jest to magazyn o gwiazdach supermarketu. Spędzają nadmierną ilość czasu na tanich fragmentach prognoz pogody, wyników sportowych i przestępczości, a wszystko to w 30-minutowym lub 60-minutowym oknie bez jakiejkolwiek głębokości. Oczywiście są to informacje, które możesz uzyskać z dowolnej liczby źródeł. Najprawdopodobniej z tych samych źródeł, z których czerpią reporterzy.

W tym roku byłem dumny, że mogłem być w lokalnych wiadomościach i ogłosić regionalną zbiórkę pieniędzy. Spędziłem około 20 sekund z reporterką na kanapie, gdy mieliśmy żyć z segmentem. W tej historii nie było wywiadu, wglądu, głębi ani pasji. Zostałem zapędzony do studia, zrobiłem to miejsce, a potem wypędzono. Nie chodzi o to, że moja historia była niesamowita, ale kilka dni kopania mogło stworzyć niezliczone historie, które poruszyłyby ludzkie serca i przyciągnęły mnóstwo uwagi do kanału.

Biorąc pieniądze za reklama natywna, te serwisy informacyjne nie wmawiają nam, że nie można im ufać… mówią nam oni nawet sobie nie ufają. Poddali się.

Wzrosło zapotrzebowanie na informacje

Smutną ironią jest oczywiście to, że są to formalnie wyszkoleni i utalentowani dziennikarze, którzy badają i piszą lepiej niż ktokolwiek na świecie. Popyt na treści gwałtownie rośnie, podczas gdy gazety i stacje telewizyjne coraz bardziej ograniczają swoje budżety.

Problem nie polega na tym, że wiadomości nie mogą się sprzedawać, ale w tych, które nie zapewniają wartość czego oczekują ludzie. Wiadomości są teraz ujściem propagandy dla polityków, są anty-biznesem w gospodarce, w której potrzebujemy przedsiębiorczości bardziej niż kiedykolwiek, i są pro-wydatkowe, gdy musimy przyciąć pasa. Ci, którzy kierują wiadomościami, nie tylko naruszają zaufanie rodzimą reklamą, ale też zdmuchnęli zaufanie opinii publicznej w związku z tandetnymi, płytkimi i żółtymi przedsięwzięciami dziennikarskimi.

Powodem, dla którego czytam blog technologiczny lub słucham korporacyjnego podcastu zamiast tradycyjnych mediów, jest to, że treść jest tworzona przez profesjonalistów, którzy dokładnie rozumieją materiał, jest na czasie, gdy dokonują odkrycia, i jest surowa i często nieocenzurowana, aby dostać się do prawda. Patrzę, jak wiadomości mówią o technologii i często ukrywam twarz ze wstydu z powodu braku wiedzy. Mogę również skorzystać z mediów społecznościowych, aby zweryfikować informacje z placówek korporacyjnych i uzyskać różne perspektywy od grup dobrze poinformowanych profesjonalistów, z którymi nawiązuję kontakty. To pozwala mi wykorzystać wszystkie informacje, które mogę znaleźć i rozwinąć własne rozumienie, a nie błędną opinię pośpiesznego dziennikarza.

Uwaga dodatkowa… pamiętasz, jak branża informacyjna próbowała zniszczyć blogerów i blogowanie? Nienawidzili przemysłu, a nawet walczyli o usunięcie ich ochrony w ramach wolności prasy. Kiedy przegrali, gazety zaczęły pisać blogi, a teraz zajmują się produkcją treści dla firm? Wow… mów o sto osiemdziesiątce!

Firmy powinny unikać reklam natywnych

Największy negatywny wpływ negatywnych reklam na serwisy informacyjne to wiarygodność. W wyniku przeprowadzonych badań z udziałem internautów w USA w celu ustalenia, czy zaufaliby witrynie, która zawiera artykuły sponsorowane:

news-site-wiarygodność-wiek

 

Może to być również problem dla firm. We wszystkich pracach, które wykonaliśmy z klientami online, promując korporacyjne blogi i media społecznościowe - całe epicentrum tego wszystkiego polegało na zdobyciu zaufania i autorytetu czytelnika. Bez zaufania bardzo niewiele osób odbierze telefon i zechce zrobić z tobą interesy. Zaufanie jest wszystkim i tym reklama natywna to definicja oszustwa… dodanie małej flagi, która mówi, że sponsorowana treść nie zmienia faktu, że ma ona oszukiwać.

Nie mamy płatnych treści na tym blogu. Przetestowaliśmy to w przeszłości i zarówno zawiodło, jak i zaszkodziło naszej reputacji. Obecnie mamy wszystkich sponsorów witryn, dla których promujemy dynamiczne reklamy, a nawet wspominamy o nich od czasu do czasu w naszych treściach - ale z nadmierną ostrożnością zrzeczenia się naszych relacji pieniężnych. Nie obiecujemy również naszym sponsorom, co będziemy, a czego nie będziemy o nich pisać.

Kiedy przyjmujemy gościa autora na pokładzie, naszą pierwszą dyrektywą jest to, że jeśli w jakikolwiek sposób otrzymają zapłatę za umieszczenie treści, zwolnimy go, usuniemy post, a nawet możemy podjąć kroki prawne. Mówi się im, że mają sprzedawać w swojej biografii autora, nigdy w treści. Chcemy, aby nasze posty zawierały informacje - były otoczone możliwościami biznesowymi, ale nie próbowaliśmy ich oszukiwać. Hmmm… przypominasz o dawnych czasach tradycyjnych wiadomości?

Jeśli nasi klienci potrzebują pomocy w tworzeniu treści, takich jak infografiki i białe księgi, stworzymy je i opublikujemy ich w witrynie, promuj ją w ich sieci… a następnie możemy je wyświetlać - z zastrzeżeniami - z naszej strony. Jednak nawet wzmianka w naszej witrynie spowoduje, że ludzie wrócą do ich witryny. Nie staramy się konkurować o gałki oczne, staramy się zapewnić wartość naszym czytelnikom. Stworzono dziesiątki treści dla klientów, których nigdy tu nie udostępnialiśmy.

Nie jesteśmy nawet serwisem informacyjnym i zdajemy sobie sprawę z odpowiedzialności, jaką otrzymaliśmy w związku z rozwojem naszej publiczności i społeczności. Ale wtedy nie musimy też płacić i zarządzać biurokracją na wielu poziomach zarządzania. Być może wartość wiadomości, które dostarczają te punkty sprzedaży, jest po prostu dostosowywana tak, aby była naprawdę warta dla opinii publicznej. Być może muszą starać się wzmocnić swój zespół redakcyjny i skupić się na zapewnieniu jakości zamiast zwiększania przychodów. Przychody przychodzą z zaufaniem.

Wzrost reklamy natywnej

Mopub poinformował, jak szybko rosną wydatki na reklamy natywne w ich własnej sieci:

Reklamy natywne Mopub

Zdjęcie: Ostatni tydzień dziś wieczorem z Johnem Oliverem

Douglas Karr

Douglas Karr jest dyrektorem ds. marketingu OtwórzWglądy i założycielem Martech Zone. Douglas pomógł dziesiątkom odnoszących sukcesy start-upów MarTech, pomagał w due diligence ponad 5 miliardów dolarów w przejęciach i inwestycjach Martech i nadal pomaga firmom we wdrażaniu i automatyzacji ich strategii sprzedaży i marketingu. Douglas to uznany na całym świecie ekspert ds. transformacji cyfrowej oraz MarTech i mówca. Douglas jest także autorem przewodnika dla manekinów i książki o przywództwie biznesowym.

Powiązane artykuły

Powrót do góry przycisk
Zamknij

Wykryto Adblock

Martech Zone jest w stanie udostępnić Ci te treści bez żadnych kosztów, ponieważ zarabiamy na naszej witrynie poprzez przychody z reklam, linki partnerskie i sponsoring. Będziemy wdzięczni za usunięcie blokady reklam podczas przeglądania naszej witryny.