Mój pomysł Starbucks jeszcze nie wstał jest gotowy! Utworzenie sieci społecznościowej w celu uzyskania informacji zwrotnej od klientów bezpośrednio do sklepów, którym protekcjonalnie protekcjonalnie, może nie być złym pomysłem. Jeśli istnieje marka detaliczna, która może odnieść sukces w sieciach społecznościowych, Starbucks może nią być. To ogromna marka, jest wszędzie, ludzie są uzależnieni (dosłownie) od swoich produktów, a klienci to uwielbiają.
Starbucks naprawdę stoi pod ścianą. Stracili swój blask wśród obserwujących, koszty operacyjne rosną, coraz trudniej jest znaleźć świetnych baristów, wydatki konsumentów pozostają w tyle, a konkurenci, tacy jak McDonalds, zaczynają narzekać na utratę klientów na śniadanie. McDonalds wyprzedził nawet Starbucks na teście smakowym.
Dlaczego nie jestem tak często w Starbucks
Osobiście odwiedzam Starbucks o połowę mniej niż kiedyś. Lubię pieczeń premium, którą otrzymuję w mojej lokalnej kawiarni i doceniam fakt, że moje pieniądze wracają do lokalnej gospodarki. Starbucks stracił swój blask, gdy zacząłem je widzieć kilka przecznic od siebie, a łączność bezprzewodowa kosztowała mnie 30 USD miesięcznie. Jestem w Starbucks tylko wtedy, gdy mój Kawiarnia Greenwood, Puchar fasoli jest poza zasięgiem.
Z Howard Schultz z powrotem na siedzeniu kierowcy, być może Starbucks miałby szansę. Zobaczymy. Domyślam się, że sieć społecznościowa będzie miała strużkę ruchu, wybrałbym blog i poprosił o opinie za pomocą treści, które mógłbym nieco lepiej ukierunkować.
Jaki będzie mój pomysł na Starbucks? Wygodne siedzenia.
Przyzwoita kawa, której nie trzeba podrabiać z połową dawki produktów mlecznych, aby ją udusić, byłaby moim pomysłem Starbucks.
Oczywiście kufel. Kiedyś nauczę się sprawdzać, zanim naciśniesz Enter.
Przestałem pić Starbucks, kiedy bariści przestali na ciebie patrzeć, przyjmując zamówienie i oddając resztę. Nic nie przebije światowej klasy obsługi klienta, a Starbucksowi naprawdę jej brakuje. Ciekawe, czy ten półdniowy trening pomógł?
Moim zdaniem Starbucks stał się McDonaldami kawy. Jak wspomniał Eric powyżej, obsługa klienta naprawdę spadła. Personel generalnie wydaje się być bezinteresowny, tak jak robią to w wielu fast-foodach, a jakość produktu jest niespójna (chociaż powiedziałbym, że w McDonalds jest to bardzo spójne, nie żebym już tam często jadł). Zabrali coś, co kiedyś miało pewną pamięć podręczną i uczynili to zwyczajnym.
W ich obronie nie jestem pewien, jak masz utrzymać marże zysku na wielką skalę na rynku tak konkurencyjnym jak obecnie kawa. Przypuszczam, że przy okryciu świata sklepami Starbucks nastąpiłaby strata w ogólnej jakości wrażeń, które otrzymujesz podczas wizyty, ale jest to niefortunne. Chciałbym zobaczyć, jak poprawiają sytuację, ale myślę, że mają przed sobą wielkie wyzwanie.
Nie wiem, czy Starbucks potrzebuje sieci społecznościowej, tak samo jak Bode Miller, aby wypuścić społeczność narciarską SkiSpace. To właśnie liczba użytkowników tworzy efekt sieci i sprawia, że sieć społecznościowa jest wartościowa, więc niszowe witryny automatycznie strzelają sobie w stopę. Przynajmniej IMHO 😉
Myślę, że się z tobą zgadzam, Dave. Na „krótką metę” wygląda na to, że po prostu zabiegają o opinie i tak naprawdę nie jest to „sieć społecznościowa” w typowym tego słowa znaczeniu. Ciekawie będzie sprawdzić, czy wprowadzą 2 najlepsze - bezpłatne bezprzewodowe i wygodne fotele.
Obydwa zatrzymują klientów dłużej… coś, czego kawiarnie masowej produkcji mogą nie docenić. Nie sprzedajesz więcej, gdy nie ma gdzie usiąść!
Widzimy to cały czas, prawda? Świetny pomysł, przełomowy produkt i firma, skaluje się, by wykorzystać gorącą markę… a potem zaczyna się rozwijać jak szalony dzięki dodatkowym produktom i lokalizacjom i zaczyna tracić swój rdzeń.
Wciąż zatrzymuję się przy moim Starbucksie codziennie, ale po drodze stracił wiele ze swojej atrakcyjności. Podoba mi się, że Shultz znów u steru… przypomina Jobsa wracającego do Apple… to powinno przybliżyć ich do oferowania fajnych wrażeń. Połączenia w mediach społecznościowych przynajmniej otwierają drzwi w nowy sposób.
Moim pomysłem byłoby uważne wysłuchanie powodów, dla których obecni klienci już nie przychodzą, a inni idą do McDonalds i dlaczego ludzie uważają to za zbyt kłopotliwe, aby nawet rozważyć. Jedna rzecz, którą od razu wypowiedziałem, to to, że muszą przestać niknąć i przyciemniać to doświadczenie. Zgadzam się z podłączeniem bezprzewodowym. W każdym razie odpowiedzi są tam. Zbyt potężna marka, aby nie znaleźli sposobu na jej naprawienie.
Phil
Zgadzam się Phil. Zastanawiam się, ile stracono po prostu dlatego, że Starbucks nie ma „zapachu nowego samochodu”?
Bycie modnym to bardzo kruchy fundament, na którym można budować swój biznes, i ma tendencję do zaciemniania wizji firmy i jej znaczenia. Myślę, że sukces Starbucka polegał na tym, że modny był zimny napój z dużą ilością słów za wysoką cenę.
Tak, emocje związane z nowym samochodem zniknęły. Pamiętam, jak ludzie śmiali się ze mnie, że zatrzymałem się i użyłem tego nowego języka obcego, którego się nauczyłem.
Prawdopodobnie trafiłeś w ich główny problem… modę lub świetny start w posiadaniu „porannego doświadczenia”, które zgubiło się. Czas pokaże.
Chwalę również Starbucks za stworzenie procesu, który włącza klientów do procesu innowacji, ale jest też minus, o którym nie wspomniałeś. Konkurenci, od Peeta po narożną kawiarnię typu hole-in-the-wall, mogą również uzyskać dostęp do dyskusji na temat innowacji Starbucks. To skarbnica tego, czego szukają klienci, co zostało wypróbowane i co działa, a co nie. Jakby tego było mało, Starbucks świetnie radzi sobie z interakcją, zapewniając w ten sposób więcej bezpłatnych badań rynku.
Nadal popieram to, co zrobił Starbucks, ale gdybym był małym zegarkiem, codziennie przeglądałbym tablice z sugestiami!
Więcej na ten temat z perspektywy doskonałości biznesowej pod adresem:
http://www.evolvingexcellence.com/blog/2008/04/morro-bay-coffe.html
Najlepiej,
Kevin