100 lat później: Królestwo abonenta
To jest reklama z majowego wydania 1916 roku Popular Mechanics z AT&T przemawiająca do potencjalnych abonentów telefonicznych.
Często zastanawiam się, jak trudno było przezwyciężyć strach i niepokój, jaki ta technologia musiała wtedy wywołać. Zastanawiam się też, jak wypada to na tle mediów społecznościowych i dzisiejszego internetu.
Historia prawie zawsze się powtarza.
Telefony, podobnie jak Internet, znacząco zmieniły życie. W 1926 roku Komitet Edukacji Dorosłych Rycerzy Kolumba zadał nawet pytanie: „Czy współczesne wynalazki pomagają, czy niszczą charakter i zdrowie?"
Dzięki tej reklamie AT&T łagodziło strach opinii publicznej przed technologią, a zamiast tego edukowało opinię publiczną o tym, w jaki sposób technologia je wzmocniła.
Wygląda na to, że to ogłoszenie można dziś łatwo opublikować ponownie, z Internetem ustawionym w kolejce:
W rozwoju Internetu użytkownik jest dominującym czynnikiem. Ich stale rosnące wymagania inspirują wynalazki, prowadzą do niekończących się badań naukowych oraz wprowadzają niezbędne, ogromne ulepszenia i rozszerzenia.
Ani marki, ani pieniądze nie są szczędzone na rozbudowę Internetu, aby wzmocnić moc użytkownika do granic możliwości. W Internecie masz najbardziej kompletny mechanizm komunikacji na świecie. Ożywia go najszerszy duch obsługi, a Ty dominujesz i kontrolujesz go w podwójnej roli użytkownika i dostawcy danych. Internet nie może myśleć ani rozmawiać za ciebie, ale przenosi twoje myśli tam, gdzie chcesz. To jest twoje do użycia.
Bez współpracy użytkownika wszystko, co zostało zrobione w celu udoskonalenia systemu, jest bezużyteczne i nie można zapewnić właściwej obsługi. Na przykład, mimo że na budowę Internetu wydano dziesiątki miliardów, milczy, gdy osoba po drugiej stronie nie korzysta z niego.
Internet jest zasadniczo demokratyczny; niesie głos dziecka i dorosłego z równą szybkością i bezpośredniością. A ponieważ każdy użytkownik jest dominującym czynnikiem w Internecie, Internet jest najbardziej demokratyczny, jaki można zapewnić światu.
Jest nie tylko narzędziem jednostki, ale zaspokaja potrzeby wszystkich ludzi.
Sto lat później nadal żyjemy w Królestwie Abonenta!